Art Business Festival w Krakowie

W ubiegły weekend – oprócz w Mikołajowym szaleństwie – krakowianie mieli możliwość wziąć udział w pierwszym Art Business Fesivalu. Festival, zorganizowany przez Studenckie Forum Business Centle Club, obywał się w krakowskiej ASP. Obowiązki rodzinne sprawiły, że nie mogłam uczestniczyć we wszystkich wykładach, jednak starannie wybrałam te prelekcje, które wydały się mi najbardziej interesujące.

Kraków już bardzo długo czekał na takie wydarzenie. Skierowane do młodych ludzi pracujących lub rozpoczynających dopiero swoją zawodową drogę w branży kreatywnej i świetnie przygotowanych do wykonywania zawodu, jednak… nie mających pojęcia o funkcjonowaniu w biznesie. Ja swoją działalność prowadzę nieco ponad rok. W ciągu tego czasu popełniłam już setki błędów, wydawałam niepotrzebnie pieniądze, zaangażowałam się w niewłaściwe relacje. Ale to nic nie szkodzi. Ważne, żeby wyciągnąć z tego odpowiednie wnioski i nie powtórzyć już raz popełnionych błędów.  O tym między innymi uczyliśmy się na wczorajszym wykładzie z technik sprzedażowych, poprowadzonym przez panią Dorotę Dwernicką. Wykład przygotowany był REWELACYJNIE. W przeciągu 1,5 godziny otrzymaliśmy w pigułce niezbędną wiedzę potrzebną, by w ogóle ruszyć z biznesem, odezwać się do klienta i nie popełniać podstawowych błędów, które uniemożliwią nam rozwój i pracę. Bardzo wzbogacające były również warsztaty negocjacyjne poprowadzone przez Alexa Barszczewskiego. Udowodnił on nam, że diabeł tkwi w szczególe i pokazał, jak ważny jest sposób, w jaki się komunikujemy z naszymi klientami. Cenna lekcja.

Ostatnie pół roku dzielnie chodziłam na szóstą rano na śniadania biznesowe (BNI). W zeszłym miesiącu podjęłam jednak decyzję, że nie służy mi to tak, jak powinno. Owszem, bardzo wielu rzeczy się nauczyłam. Jednak zaangażowanie w BNI musi być ogromne, zwłaszcza, jeśli chodzi o koszty czasowe, aby przyniosło to jakikolwiek efekt. Ja walczę ciągle z brakiem czasu. Zlecenia nowe owszem, są bardzo potrzebne, jednak przez ostatnie trzy kwartały nie musiałam się o nie martwić, jaki więc był sens cotygodniowego uczestnictwa w spotkaniach? Nie powiem, że żaden, ale postanowiłam w drugim roku działalności mądrzej podejmować decyzje i bardziej szanować swój czas i pieniądze. W końcu już niedługo krwiożercza ręka ZUSu sięgnie po kolejne złotówki do mojej kieszeni – nie ma więc czasu na marnotrawstwo.

Śmiało mogę powiedzieć, że wczorajsze wykłady dały mi więcej niż konferencja z Brianem Tracy, w której uczestniczyłam parę miesięcy temu. Dostałam pozytywnego kopa. Wczoraj wieczorem, zamiast oglądać coś w telewizji, siedziałam i spisywałam pomysły i plany na nowy rok. Wiele jest w mojej firmie do zrobienia i do przeorganizowania. Jak to się potoczy i co z tego wyniknie? Opiszę Wam na blogu 🙂 Trzymajcie kciuki!

 

Maria Podobińska-Tuleja

cropped-proste_wnetrze_logo-011.jpg

 

4 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *