Będąc w Mediolanie z zaciekawieniem wyszukiwałam stoisk wystawienniczych prezentujących produkty i meble dla dzieci. W Polsce to nie lada problem urządzić ładny pokoik. Oferta meblowa jest dość wąska i w zasadzie 90 % aranżacji kończy się na mebelkach STUVA z Ikei. Nie, żebym miała coś przeciwko nim, wręcz przeciwnie. Uważam, że są proste, estetyczne, bezpieczne dla dziecka (w miarę bezpieczne – jak stracić paluszki bawiąc się szufladą może opowiedzieć moja 14 miesięczna córeczka… paluszków na szczęście nie straciła, bo mama złapała zasuwającą się prosto na nie szufladę, ale jest to możliwe, gdy dziecko uczy się stawać, nie czuje się jeszcze pewne, a równocześnie z zaciekawieniem odkrywa wszystkie zakamarki swojego pokoju) i dają wiele możliwości, gdyż w zasadzie każdą szafkę, komodę, czy półki można zaprojektować samemu zgodnie ze swoimi potrzebami i kolorystycznymi preferencjami. Sama właśnie wybrałam te mebelki do pokoju mojej córeczki, w którym zamieszkała samodzielnie, gdy skończyła osiem miesięcy. Pytanie jednak brzmi, dlaczego w prawie każdym mieszkaniu, przedszkolu czy innym miejscu, gdzie zbierają się dzieci mają być te same rozwiązania?
Mediolan troszkę mnie rozczarował, jeśli chodzi o ilość stoisk z dziecięcymi gadżetami. Śmiało mogę powiedzieć, że najmłodsi użytkownicy wnętrz zostali zaniedbani. Znalazło się na szczęście kilka firm, które pokazały ładne produkty dla dzieci, w tym jedna z moich ulubionych – Moulin Roty – ich dekoracje jednak były chyba tylko wypożyczone do ozdobienia niezbyt ciekawych mebelków.
Co pokazał Mediolan i jakie teoretycznie powinny być trendy w projektowaniu i urządzaniu pokoików dla maluchów i troszkę starszych dzieci:
SWART Swim In Art, parę mebelków dla dzieci. Z ciekawości sprawdziłam na ich stronie i dowiedziałam się, że „łoś-super-ktoś” kosztuje 199 euro, a miarka do wzrostu 380 euro. Hmmm… nie powaliły mnie na kolana te produkty, a cena i owszem. Przechodząc koło Swartowego stoiska nawet nie zwróciłam uwagi, że to jest właśnie Kids Area.
Następne zdjęcie oszpeci mi wpis. Dominici Arredamenti Allestimenti, czyli włoski sposób na dekorację pokoju dla dziecka. Pomysł w sumie się mi spodobał, bo pozwala na częste zmiany aranżacji pokoju. Płyty powycinane w kształty kółeczek, gwiazdek i słoneczek można umieszczać na większej płycie w miejscach, gdzie zamocowane są magnesy. Wszystko ładnie, pięknie, ale ta kolorystyka i ogólny design „przyczepek” zdecydowanie się mi nie spodobał.
I w końcu polski akcent – Gdynia Design Center, a po polskiemu Centrum Designu Gdynia. Pomysłowy stolik dla dzieci, i do zabawy i do normalnego użytku. Kolorowe klocuszki chyba zawsze budzą entuzjazm dzieci. Znając jednak realia polskiego budownictwa mieszkaniowego, pokoje raczej mamy niewielkie, dla dzieci najczęściej wybieramy najmniejszy w całym mieszkaniu. Powstaje więc pytanie jak zmieścić taki „stoliczek” do pokoiku i jak go później rozłożyć? Kolorów wiele, jak to zwykle bywa w pokoju dla dziecka.
Odwiedzam Green Village, miejsce szczycące się na plakacie strefą dla dziecka. Szukam, szukam i nic… ale w końcu udało się mi je dostrzec. Mebelki firmy Flowerssori wciśnięte gdzieś jeden na drugi w małym kąciku. A szkoda! Nareszcie udało się mi odnaleźć coś oryginalnego, prostego, ładnego, odpowiadającego aktualnym trendom i specjalnie dedykowanego dla dzieci. Koniecznie odwiedźcie ich stronę – tam naprawdę można znaleźć ładne zdjęcia.
Alfemo Kids&Teens – mebelki dla księżniczek i gadżeciarzy. W Polsce takich nie widziałam, jednak jest to zdecydowane odejście od prostoty. Tu muszą się wypowiedzieć Wasze dzieci, czy chcą taki pokoik. Obawiam się również, że bardzo szybko wymagać on będzie całkowitej rearanżacji i ze względów praktycznych i dlatego, że zbyt wymyślne rzeczy mogą się szybko znudzić i opatrzyć.
Gdy już byłam naprawdę zrezygnowana, że nie uda się mi znaleźć nic ciekawego i budzącego mój zachwyt, ni z tego ni z owego pojawia się oto ALONDRA PREMIUM Design Baby Furniture. Stoisko zwróciło moją uwagę. Mebelki są proste, białe, jak większość mebli dla dzieci, jednak w tym przypadku biel nie wynika tylko z ich przeznaczenia, ale wpisuje się w aktualne trendy kolorystyczne prezentowane na iSaloni 2014. Cudo. Przepiękne. Zachwyt. Proste, oryginalne i nowoczesne. Matka przyznaje im 10 na 10 punktów.
Galipette. Furniture for Little ones! Bez szału, ale może się podbać. To tu odnalazłam dodatki Moulin Routy oraz moje ukochane Cotton Balls, które codziennie towarzyszą mojej córeczce wieczorową porą podczas czytania bajeczek. I’m lovin’it!
Be. Ładne, ale w porównaniu w Aldona wypadły słabo.
Faer Ambienti. Doskonałe pomysły. Niestety nie udało się mi tu zrobić dobrych zdjęć, ale chociażby ten pomysłowy stoliczek powinien zachęcić Was do przejrzenia ich oferty.
Magis me too. Mebelki ze styropianu i inne kolorowe różności. Mina chłopczyka, który nie potrafił oderwać wzroku od kolejki ułożonej na stoisku potwierdza, że produkt trafia do klienta.
Ostatnie cudo, które się mi spodobało to mebelki Lagrama. Nie tylko maluszki mogły znaleźć tu coś dla siebie. Starsze dzieci również z przyjemnością zamieszkały by w pokojach wyposażonych w takie meble, przypominające małe domki.
To by było na tyle. Nic więcej nie znalazłam dla naszych Milusińskich. Mam nadzieję jednak, że tych kilka zdjęć oraz namiary na naprawdę ciekawych producentów, zdjęcia z aranżacjami na ich stronach podpowiedzą Wam wiele pomysłów, co można zrobić w pokoju dziecka, by był on inny, ciekawy, ładny i przytulny.
Maria Podobińska-Tuleja
Linki do przeglądnięcia:
http://www.moulinroty.fr/univers.html
http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/categories/departments/childrens_ikea/18836/
Mebelki domki – rewelacja. Niektóre pomysły naprawdę ciekawe, niektóre mniej 🙂