Kolejny Festiwal Wnętrz w Krakowie za nami. Wydarzenie jak co roku miało miejsce Centrum Targowym Chemobudowa Kraków – miejscu bez wyrazu i bez klimatu, zwłaszcza dla tak wdzięcznego tematu jakim są wnętrza. Odwiedzający dopisali. Pojawiło się naprawdę wiele osób. Na Targach spędziłam parę godzin, rozmawiając z wystawcami, którzy pokazali się od jak najlepszej strony. Nie będę rozpisywać się o wszystkich produktach przedstawionych na Targach – przyznam się szczerze, że po odwiedzeniu antresoli zebrałam tak ogromną i ciężką torbę materiałów, że nie sposób było już się swobodnie poruszać – parter został więc potraktowany lekko po macoszemu, jednak to co najciekawsze, znalazłam na górze.
Oprócz strefy prezentacyjnej, gdzie między innymi natrafiłam na Pana Alfreda Marka, który w znakomity sposób wprowadził słuchaczy w świat Mediolańskich targów, szczególną uwagę zwróciłam na dwa miejsca. Pierwsze to riverwood, a więc drewno wydobywane z wody. Drewno zatopione w rzekach jeszcze za czasów Kazimierza Wielkiego, a wydobyte teraz, aby uświetnić wnętrza współczesnych… oczywiście tych, których na to stać. Unikatowe, piękne, o subtelnie zróżnicowanej barwie, niesłychanie odporne i wytrzymałe, niewrażliwe na czynniki zewnętrze. Na stronie riwerwood można odwiedzić sklep internetowy, aby obejrzeć gotowe produkty, jednak firma nastawiona jest na współpracę z projektantami, którzy wyczarują z tych niezwykłych kawałków drewna przepiękne meble, drzwi, lustra i dodatki. Jako VIP dostałam próbkę takiego drewna (choć podejrzewam, że takich „VIP-ów” jak ja były setki, jednak Pan Tomasz ze stoiska umiał się zareklamować) – dokładam ją do kolekcji moich zdobyczy.
Drugie ciekawe dla mnie miejsce to stoisko sponge design. Design jest dla mnie lekko kontrowersyjny i nie do końca w moim stylu… ale sponge design to meble dla dzieci, a one je kochają. Skąd wiem? W jednym z moich ulubionych sklepów z obuwiem dla dzieci Ciocia Klocia w Krakowie stoją właśnie takie foteliki, dzięki któremu mierzenie butów jest czystą przyjemnością. Dzieci mogą się wygodnie w nich rozsiąść, nie spadną z nich, ich wysokości i siedziska są idealnie dostosowane do przedziałów wiekowych swoich użytkowników – czyli od 1 do 7 lat. Fotelikami jestem więc zachwycone. Wykonane są one oczywiście z bezpiecznych materiałów, odpowiednio barwionych przyjaznymi dla najmłodszych barwnikami.
Ogólne wrażenia – neutralne, ale o wiele lepsze niż w zeszłym roku. Na Targach znalazło się również wielu wystawców, których spotkałam na poprzednim evencie – te miejsca ominęłam więc, a były one naprawdę warte uwagi, dlatego moja ocena może być zatarta i nieobiektywna.
Następne większe wydarzenie targowe w Krakowie, z tego co wiem, odbędzie się w listopadzie… nic więcej nie zdradzam, bo po drodze czeka nas jeszcze sporo ciekawych spotkań z designem.
Maria Podobińska-Tuleja