… i po wakacjach

Jak to jest, że człowiek odlicza te tygodnie do urlopu, a potem sam wakacyjny czas ucieka gdzieś w mgnieniu oka i znika niepostrzeżenie? Nie mam pojęcia. Moje długo wyczekiwane 2-tygodniowe wakacje skończyły się. Cały dzień odkopuję się z maili i zastanawiam się w co tu ręce włożyć… oczywiście nie zapominam o moim nie odwiedzanym przez ostatnie 2 tygodnie blogu.

Ponieważ całkowicie odzwyczaiłam się od siedzenia przed komputerem po nocach  – ba, nawet zupełnie zapomniałam jak to jest psuć sobie oczy i kręgosłup ciupiąc cały dzień i noc w klawiaturę – padam już powoli na nos, więc tylko w szybkim skrócie napiszę Wam co się działo ostatnimi czasy i będzie działo się wkrótce.

Wakacje były cudowne. Starałam się nie myśleć o wnętrzach. Sprawę ułatwił mi brzydki „beżowy” hotel i beżowe wnętrza naszych pokoi. Udało się.

Plan nie zaglądania do Internetu również został zrealizowany. Wi-fi było płatne, a po ostatnim zabójczym rachunku z Mediolanu nauczyłam się nie odpalać transferu danych w roamingu.

Powrót był zdecydowanie bolesny. Prawie prawie skończyłam przeglądać maile… prawda jest taka, że chyba nigdy nie oznaczę większości z nich jako przeczytanych, bo to jest po prostu niemożliwe… chyba, że wezmę sobie tydzień wolnego na posprzątanie skrzynki pocztowej.

Udało się mi odwiedzić w niedzielę Festiwal Wnętrz – relacja już wkrótce. W tym roku edycja była wyjątkowo udana, choć ja byłam tylko przelotem, w końcu po wyjściu z samolotu z i 2 letnią dziewczynką przy boku ma się ograniczone możliwości… za to Zuza wyżyła się artystycznie korzystając z wszelkich możliwych atrakcji dla dzieci na Targach.

Ruszam z pracą nad dwoma projektami. Wyceniłam właśnie 8 nowych… uff. Miło, że klienci pamiętają o człowieku, nawet jak jest się daleko i wcina się do upadłego ser fetę.

Dostałam fajną propozycję. Trochę się już na mebelkach poznałam, dlatego zasiądę niedługo w kapitule jury i zagłosuję na Diamenty Meblarstwa 2016. Po tym co zobaczyłam na Festiwalu Wnętrz w strefie Polski Design liczę na fajne projekty.

Nie wiem kiedy otworzę listy papierowe, spotkam się ze wszystkimi, z którymi mam się spotkać, bo do ogarnięcia są jeszcze zaległe posty na bloga, spotkania blogerów, które powinnam zorganizować, Warsztaty, nad którymi należy zapanować, nowe projekty, stare projekty i obecne projekty. Cóż, jakoś to będzie – tym bardziej, że mam pomoc pewnej pracowitej pszczółki…

P1060279

 

Maria Podobińska-Tuleja

cropped-proste_wnetrze_logo-011.jpg

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *