To był bez wątpienia bardzo pracowity tydzień i weekend! Cały tydzień miał przebiegać pod znakiem przygotowań do Zaprojektowanych. Oczywiście wiele innych rzeczy działo się równolegle, więc nie było to takie proste. Początek tygodnia dogorywałam jeszcze na antybiotyku, by w czwartek już w pełni sił (?) ruszyć do boju. A walczyć było o co – chociażby o zaginione gdzieś w kurierskiej otchłani krówki, które planowałam rozdawać na Targach Design & Wnętrze w niedzielę, czy glinę rzeźbiarską, z którą stało się dokładnie to samo, a która była mi niezbędna do przeprowadzenia piątkowych warsztatów. Oj z gliną to było przygody! Jak się okazuje nawet 230 kg!!!! gliny może gdzieś zaginąć, by potem w cudowny sposób odnaleźć się tuż przed godziną zero! Tak. Zdecydowanie mam już nerwy ze stali.
Piątek – gdy odnalazła się już glina – zaczął się spokojnie. Miałam okazję i niewątpliwą przyjemność wysłuchać 3 wykładów poprowadzonych przez polskie sławy designu – Justynę Podczasi, dra hab. Andrzeja Śmiałka i profesora Władysława Plutę. Niestety tylko trzech, ponieważ później musiałam uciekać na swoje Warsztaty. Dowiedziałam się na nich między innymi co nieco o projektowaniu wystawienniczym. Nie często zdarza się mi aranżować stoiska wystawiennicze, ale nie powiem, że nigdy. Kilka moich prac z tego tematu znajdziecie chociażby tutaj:
http://www.ksa.edu.pl/szkola-architektura-wnetrz/prace-studentow-swp/wystawiennictwo
Ba! Nawet moja praca dyplomowa w Szkole Wnętrz i Przestrzeni dotyczyła stoiska wystawienniczego. Coś musi mnie ciągnąć do tego zagadnienia. W niedzielę aranżowałam swoje stoisko w Starej Zajezdni i mam nadzieję, że w miarę dobrze się mi to udało.
Bardzo ciekawy był wykład na temat projektowania holistycznego. Co prawda z większością tych zagadnień się spotkałam, ale dobrze sobie raz na jakiś czas uświadomić jak ważne i jak ogromne zadanie stoi przed projektantami wszelkiego rodzaju. Projekt produktu czy firmy to nie tylko sama pojedyncza rzecz. To cała filozofia, którą dana marka wyznaje. Identyfikacja wizualna. To szereg badań, testów i interakcji z użytkownikiem. Nad takimi wdrożeniami pracują całe rzesze ekspertów. Ja do tej pory stworzyłam w swoim życiu jeden taki projekt. Nazywa się Proste Wnętrze.
Zafascynował mnie również wykład profesora Pluty. To niesamowite z jaką inteligencją i gracją potrafi on tworzyć liternicze plakaty. Można je oglądać i słuchać o nich godzinami. To akurat zupełnie obca mi dziedzina, ale za to wykład był dla mnie ciekawym oderwaniem od codzienności i rzeczywistości.
Piątkowe popołudnie to Warsztaty UX, które poprowadziłam wraz z Olką Barczak. Było tak fajnie, że wydarzenie to zasługuje na osobnego posta, którego wkrótce się doczekacie 🙂
To samo tyczy się sobotnich wydarzeń. W ten dzień akurat były moje urodziny – postanowiłam więc odrobinkę sobie odpuścić i wziąć udział tylko w tym, co dla mnie najistotniejsze. Wybór padł na Warsztaty Fotografowania Wnętrz zorganizowane przez KOŁO Zawsze w Dobrym Stylu w krakowskim salonie KOŁA w Modlniczce. I to była dobra decyzja. Przez 4 godziny praktycznego działania dowiedziałam się tego wszystkiego, co każdy bloger i projektant wnętrz o fotografii wiedzieć powinien. To znaczy nie nauczyłam się wszystkiego, bo w tak krótkim czasie nie byłoby to możliwe, ale poznałam tę esencję, bez której zrobienie dobrego zdjęcia we wnętrzu uznaję za niemożliwe. Napiszę Wam to wszystko również w osobnym poście. Bo warto!
Niedziela. Dzień Świra. Targi Design & Wnętrze, na którym byłam jednym z wystawców. Do współpracy i zaaranżowania stoiska zaprosiłam 2 firmy: PIXERS oraz WE LOVE BEDS. W końcu sam projektant stoiska nie zaaranżuje. Potrzebne są mu do tego świetne produkty, które uzupełnią wizję architekta. Składam ogromne podziękowania Maćkowi Kalicie z Pixers oraz Małgosi Pasierbskiej z We love beds za ich pomoc i zaangażowanie. Myślę, że wyszło świetnie. To oczywiście moja nieskromna opinia. Jestem ciekawa Waszej! Napiszcie koniecznie w komentarzach. O stoisku i o całych Targach powstanie również osobny post. Bo jest o czym pisać!
Zachęcam Was zatem to częstego odwiedzania mojego bloga. A jak tylko opiszę całe wielkie wydarzenie to ruszam z innymi zaległymi tematami. Trochę ten mój blog był ostatnio zaniedbany, ale musicie mi wybaczyć. Dużo się w moim życiu dzieje i jeszcze nie wymyśliłam recepty, jak rozszczepić czas, ale usilnie nad tym pracuję 😉
Maria Podobińska-Tuleja