Jak wygląda współpraca z projektantem wnętrz? Część pierwsza

Jak ugryźć projektanta wnętrz? ;)

Moi Drodzy,

zanim przejdę do uzupełniania naszej wspólnej wiedzy na temat materiałów, nowych produktów czy technologii chciałabym podzielić się z Wami moimi przemyśleniami, a raczej odpowiedzią na pytanie, które słyszę zawsze, gdy dzwoni do mnie potencjalny klient.

Jak wygląda współpraca z projektantem wnętrz?

Na pewno nie odpowiem Wam do końca obiektywnie, bo sama nigdy z takich usług nie korzystałam. Nie wiem do końca, jak robią to inni. Mam jednak wielu przyjaciół z branży i wymieniamy się doświadczeniami,  a sama niedługo będę świętować – już za niecały miesiąc – drugą rocznicę powstania mojej firmy. Zdążyłam już więc wypracować już swój system pracy. Nie przerobiłam jeszcze setki projektów, ale na pewno kilkadziesiąt. To nie mało, mogę więc podzielić się moimi doświadczeniam

Pierwszy kontakt

Klienci najczęściej piszą do mnie maila i dzwonią z zapytaniem, jak to wszystko wygląda i ile to wszystko kosztuje. Jakich informacji oczekuję od Ciebie, jeśli chcesz zamówić ode mnie projekt?

Interesuje mnie Twój dom/mieszkanie/lokal – do wstępnej rozmowy wystarczy mi rzut deweloperski – nawet taki ze strony internetowej – projekt budowlany lub szkic pomieszczeń, które maja być zaprojektowane z podanymi wymiarami ścian. Na tej podstawie jestem w stanie przygotować kosztorys. Bez tego – ani rusz. Jeśli zadzwonisz i zapytasz się ile kosztuje projekt wnętrza odpowiem Ci, że nie wiem. Wycena zawsze trwa sporą chwilę i wymaga ciszy, skupienia i kilku obliczeń. W końcu szacuję czas pracy na kilka tygodni lub miesięcy. Nie chciałabym się pomylić. Projekt indywidualny, bo o takim tu mowa, to nie gotowy produkt dostępny w sklepie. Wymaga czasu już na tym wstępnym etapie.

Czasu wymaga również wpisanie projektu w grafik. Bardzo ważną dla mnie informacją jest czas. Czas, kiedy odbieracie mieszkanie, kiedy planujecie rozpocząć/skończyć budowę domu, kiedy wchodzą ekipy, kiedy macie jakieś deadliny, kończą się Wam umowy najmu i musicie się przeprowadzić. Taka informacja pozwala mi określić, czy jestem w stanie podjąć się realizacji projektu. Kiedy mogę rozpocząć projekt? Nie mam zielonego pojęcia! Odpalam sobie mój kalendarz google i analizuję. Mniej więcej wygląda to tak:

blog 1

Obcięłam wieczór i noce, a wtedy dzieje się najwięcej. Projekty, nad którymi pracuję, czas na pracę, na szkolenia, ważne telefony do wykonania, pilne rzeczy do załatwienia. Wszystko znajduje się na tej magicznej dla mnie platformie. Nie ma szans, żebym odpowiedziała Ci na tak oczywiste dla Ciebie pytanie bez przeanalizowania dokładnie tego, jak będzie wyglądał mój następny tydzień czy miesiąc. Na kiedy projekt będzie gotowy? To również wynikowa tego, jakie sobie kolorki powpisywałam do kalendarza oraz tego, czy wiesz, czego chcesz i na co Cię stać. Jedni potrafią podjąć decyzję w 3 minuty i mówią tak: akceptujemy projekt beż żadnych zmian (kocham Was moi ulubieni klienci), inni nie są w stanie zdecydować się na umywalkę czy płytki do łazienki i wymienią ją kilka razy (też Was kocham, ale projekt idzie nam trochę wolniej). Jedni odpiszą mi na maila natychmiast, od innych czekam na kontakt tygodniami, miesiącami. Nie ma parcia, nie ma motywacji. Ja sobie zakładam oczywiście terminy realizacji projektów, często jednak ze względu na trud podejmowanych decyzji czy ilość wprowadzanych zmian musicie mieć na względzie pewną rezerwę czasową.

Co jest ważne przy pierwszym kontakcie z klientem? Chemia i zaufanie. Bez tych dwóch składników nie widzę możliwości rozpoczęcia współpracy. Jeśli chcesz zlecić mi projekt (lub innemu projektantowi) musisz wierzyć, że zrobi on to dobrze i uczyni wszystko, żebyś był zadowolony. Jeśli od razu działacie sobie na nerwy (tak też może być, w końcu jesteśmy tylko ludźmi) to również nie ma co zaczynać wspólnej przygody z urządzaniem wymarzonego domu. Może być różnie – jedno wolą osoby stanowcze i nawet takie, których się trochę boją, a inni nieco łagodniejsze i bardziej elastyczne. Projektantów na świecie jak mrówków – jeśli poszukacie na pewno znajdziecie odpowiednią osobę.

Do podjęcia decyzji o zatrudnieniu projektanta potrzebujecie więc najczęściej kosztorysu, wymiany kilku maili, rozmowy telefonicznej, a niekiedy wstępnego spotkania. Czy spotykam się z każdym? Nie. Co tydzień robię kilka lub kilkanaście wycen. Nie mam możliwości spotkać się i porozmawiać z każdym, kto do mnie zadzwoni. Nie wykonałabym wtedy zleconych już mi prac, a to jest dla mnie priorytetem. Jeśli oczywiście wymienimy kilka maili, wycena nie robi na Was wrażenia (negatywnego), a telefonicznie jesteście w stanie ścierpieć mój głos, a Wy wydajecie się być na serio zainteresowani projektem, to oczywiście umawiamy się na niezobowiązującą kawę… chyba, że mam aż tak miły głos, zaufanie, chemia bla bla bla, że przechodzimy od razu do działania!

Co dzieje się dalej?

O tym napiszę Wam w następnym poście, bo ta współpraca wcale nie jest taka szybka 🙂 I wyjdzie z tego całkiem niezły wpis. A dlaczego go tworzę? Bo dzwonią do mnie klienci z fajnymi mieszkaniami, fajnymi pomysłami i często nie mają świadomości – co oczywiście rozumiem, bo skąd mają niby mieć – ile czasu zajmuje przygotowanie projektu i dlaczego tak długo. A przecież nie ma nic gorszego niż kreatywna praca na czas (bo co jak w środę nie będę mieć weny? mam wymyślać Wasz salon, czy lepiej żebym zajęła się księgowością, szkoleniem się czy nawet pospacerowała po sklepach w poszukiwaniu inspiracji), podejmowanie ważnych decyzji produktowych i finansowych pod presją tego, że za tydzień wchodzi ekipa i nie możemy wpisać do projektu czegoś ciekawego, na co trzeba poczekać, tylko kupujemy to, co jest w sklepie na stanie.  Nie bierzecie pod uwagę rezerwy na zakupy, które mogą trwać kilka tygodni. Nikt nie myśli o tym, że wybór głupiego stolika przysporzy Wam wiele godzin spędzonych na domowej burzy mózgów. Kochani, jest cudnie. Mamy do wyboru milion stolików w sklepach stacjonarnych, internetowych, z całej Polski, a nawet z zagranicy. Myślicie, że to dobrze? Trochę tak, a trochę… wcale nie! Macie nadzieję, że znajdziecie ekipę remontową z dnia na dzień? Byle jaką może tak. Dobrą? Może. Jak będziecie mieć dużo szczęścia, albo dobre znajomości i zapłacicie im całkiem sporo. Prace stolarskie? Zamówienie blatu kamiennego? 5 tygodni. Plus dodatkowe 5 tygodni, bo blat mierzy się jak są już meble. A większość mebli wykonuje się po pomiarach na wykończonych już przez ekipę pomieszczeniach. Boom. Projektowanie i realizacja projektu to PROCES. Proces, który wymaga czasu i zaangażowania obydwu stron. Ale o tym będzie już niedługo…. Wypatrujcie nowych wpisów.

 

Marysia Podobińska

cropped-proste_wnetrze_logo-011.jpg

#projektant_wnętrz #współpraca #projektant #wnętrz

 

 

 

 

8 komentarzy

  • Kiedyś widziałam świetny opis usług jakiejś firmy, który brzmiał mniej więcej tak: „Tanio i dobrze, nie będzie szybko. Szybko i dobrze, nie będzie tanio. Tanio i szybko, nie będzie dobrze” 😉 Podejrzewam jednak, że większość inwestorów budujących własny dom od podstaw, odpowiednio podchodzi do współpracy z architektem wnętrz. Na każdym etapie budowy przekonują się na własnej skórze, że pewnych rzeczy nie można przyspieszyć (czasem wręcz nie powinno), a taniość często jest tożsama z bylejakością. A wpis świetny, oby jak najwięcej Pani potencjalnych klientów wzięło go sobie do serca, pozdrawiam;)

  • Madzik pisze:

    Super wpis 🙂 Od serca i taki Twój :)) Back to game, girl!

  • Na taki artykuł czekałam już od dawna. Świetnie, że o tym piszesz i liczę na obszerną kontynuację 😉 Wiele osób (w tym również ja) nie ma pojęcia jak pracochłonnym zajęciem jest przemyślenie wnętrza w najdrobniejszych szczegółach. Co innego zaplanować wnętrze swojego domu, a co innego być pospieszanym przez klienta i terminy. Uwagi warte zapamiętania 🙂 Pozdrawiam. Sylwia

  • Kasia pisze:

    Fajnie, że ktoś to powiedział otwarcie. Współpraca z projektantem to dłuższy proces, który wymaga zaufania i rozmowy. Jak ktoś wycenia projekt przez maila po pięciu minutach, to znaczy że żaden z niego projektant.

  • Naprawdę bardzo przydatny wpis. Fajnie, że to projektant wnętrz wypowiada się, jak wygląda urządzanie mieszkania z jego punktu widzenia. Sama kiedyś chciałam skorzystać z takich usług, ale wtedy trudno było jeszcze znaleźć konkretne informacje. Teraz na pewno łatwiej byłoby mi się zdecydować na zamówienie gotowego projektu wnętrza.

  • KDCollection pisze:

    Projektowanie wnętrz to bardzo ciekawa praca. Wymaga jednak od projektanta niezwykłego zmysłu estetycznego. Do nowoczesnych i ciekawych wnętrz, polecamy nasze produkty.

  • Moja współpraca z projektantami nigdy nie była udana. W końcu zdecydowałem się robić wszystko sam – mimo że jest to pewne ryzyko. Polecam takie rozwiązanie. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *