Moodboard.
W ubiegły weekend miałam okazję brać udział w warsztatach moodboardowych w salonie Prodesigne w Krakowie. Całe wydarzenie odbywało się w ramach Zaprojektowanych, których organizatorami byli między innymi Szkoła Wnętrz i Przestrzeni (moja ukochana szkoła), Fundacja Piękna Polska oraz Prodesigne. Warsztaty prowadzone były przez Magdę Indyk z Pięknej Polski, która wraz z fundacją wspiera młodych architektów wnętrz i pomaga im w promowaniu dobrych wzorców.
Co to takiego jest ten moodboard? Po co się go robi i z czym się to je? (Specjalnie piszę o jedzeniu, zaraz dowiecie się dlaczego).
Nie będę szukać definicji w internetowych encyklopediach. Napiszę od siebie – co ja rozumiem jako moodboard. Moodboard to tablica inspiracji. To miejsce, w którym możemy umieścić wzory, kolory, pojedyncze przedmioty, które uważamy, że będą się razem dobrze komponować i dzięki takiej tablicy możemy to dokładnie sprawdzić. Nasza wyobraźnia nie rzadko płata nam figle. Wydaje się nam, że dane płytki będą pasowały do konkretnego koloru podłogi. Dopiero, gdy zestawimy je obok siebie, możemy dobrze i poprawnie ocenić, czy rzeczywiście tak jest. Moodboard pomaga nam więc zweryfikować nasze wyobrażenia. To taki kolaż, z którego będziemy czerpać w późniejszym czasie inspiracje do tworzenia projektu.
Moodboard to również sposób komunikacji. Bo jak lepiej komunikować się z innymi ludźmi w kwestii doboru materiałów, kolorów, czy nawet całej kompozycji. Bo moodboard wymaga pięknej kompozycji. To nie tylko garść przedmiotów rzucona na tablicę, to sztuka komponowania.
Podczas warsztatów moodboardowych mieliśmy komfortową sytuację. W Prodesigne dostępna była nieograniczona liczba płytek, desek drewnianych, materiałów, a nawet mebli i dodatków wnętrzarskich. Ale jak zrobić to w domu? Ja osobiście wykonuję moodboardy dla siebie przed przystąpieniem do projektowania. Zbieram elementy, które się mi podobają i umieszczam je w programie graficznym. Jeśli się takim nie posługujecie, to z pewnym sukcesem możecie powycinać zdjęcia ciekawych przedmiotów z gazet. Możliwości są nieograniczone!
Tworząc moodboard, nad którym pracowałam wraz z koleżanką Magdą Dudek, traktowałyśmy to jako zabawę. Teraz będzie o jedzeniu! Skoro to miała być zabawa, ograniczona jedynie wyobraźnią… to po co nakładać sobie jakieś ograniczenia? Organizatorzy i partnerzy (Zaprojektowani, Prodesigne, Piękna Polska, Marazzi, Axor, Chapel Parket) pozwolili nam korzystać z wszelkich materiałów dostępnych w salonie. Ponieważ w salonie stacjonował również catering, a w naszym loftowym moodboardzie brakowało białego koloru i elementów szklanych – na tablicę trafiła butelka mleka.
Czy moodboard musi być płaski? A czy przestrzeń jest płaska? Czy loft nie wymaga tego oddechu i tej przestrzeni? Stąd na naszej tablicy stanęło krzesło ułożone w przestrzeni i powiększające kompozycje o kolejne wymiary.
Zabawa była przednia. Całe warsztaty zorganizowane były na zasadzie konkursu. I tu w tym miejscu jest mi niezwykle miło ogłosić, że jury wytypowało nasz moodboard jako najlepszy! Juhu! W nagrodę był on wystawiany przez cały następny dzień w Prodesigne podczas konferencji Design R.I.P. a także w niedzielę w Starej Zajezdni w Krakowie podczas Krakowskich Targów Dobrego Wnętrza. Widzieliście go może? Jak Wam się podobał?
Na fejsbuku na stronie Pięknej Polski (zachęcam Was do jej polubienia, gdyż organizuje wiele ciekawych wydarzeń dla ludzi zainteresowanych designem) trwa jeszcze konkurs internetowy na najlepszy moodboard. Jeśli lubicie klikać, to będzie nam bardzo miło, gdy polubicie naszą tablicę. Wystarczy kliknąć like pod zdjęciem o tu:
Link do głosowania na nasz moodoard
Dziękujemy Wam serdecznie!
A oto zdjęcia naszej kompozycji:
Maria Podobińska-Tuleja
#moodboard #warsztatymoodboardowe #pieknapolska #prostewnetrze #najlepszymoodboard