Odbiór mieszkania od dewelopera

Pamiętaj, by zachować spokój i zrobić to dobrze

Kochani, ciągle mam zaległości blogowe, a tu co rusz to nowe pomysły wpadają mi do głowy. Bardzo chcę Wam opowiedzieć o tym, co działo się na ŁDF, na Warsaw Expo czy o mojej podróży do królestwa ceramiki – Bolonii, ale zostawiam to sobie ciągle jako wisienkę na torcie… na później. Dziś będzie krótki wpis z moimi przemyśleniami. Wpis na podstawie zebranych kilku osobistych doświadczeń zawodowych.

Jak odebrać mieszkanie od dewelopera? Czy warto zrobić to z pomocą fachowców? Pewnie nie będzie to dla Was zaskoczeniem, ale odpowiem Wam, że: JASNE ŻE TAK! Dziś miałam okazję wykonywać inwentaryzację u klientów w nowym mieszkaniu na jednym z krakowskich osiedli. Równocześnie trwał odbiór mieszkania od dewelopera. Projekt mam w zasadzie skończony – tak wiem, to nie w tej kolejności, jednak deweloper nie wpuścił nas wcześniej na budowę – i przyszło mi wykonać inwentaryzację przy pierwszej nadarzającej się okazji. Klienci przyszli na odbiór przygotowani – zaprosili fachową ekipę od odbiorów, która posprawdzała to, co powinna. Znalazła około 20 usterek, do których teraz deweloper ma się ustosunkować.

Nie będę udawać, że jestem ekspertem w temacie, ale przy kilku odbiorach już byłam i mogę Wam napisać, ze warto wiedzieć, co należy sprawdzić podczas odbierania mieszkania:

  • wymiary ścian – warto wiedzieć, czy metraż kupowanego mieszkania jest zgodny z tym, za co płacimy
  • pęknięcia w ścianach – dlaczego powstały, czy nie kryje się za tym jakaś tajemnica, której nie powinno tam być
  • jakość wylewek
  • odchyłki od normy jeśli chodzi o krzywiznę ścian i sufitów
  • dylatacje w wylewkach, ścianach
  • spadki na parapetach
  • wyregulowanie okien
  • jakość szyb w naszych oknach (brak zarysowań)
  • to czy grzejniki zamontowane są równo
  • czy w mieszkaniu na ścianach nie występują jakieś podejrzane zacieki, zagrzybienia
  • i wiele wiele innych rzeczy, o których teraz zapomniałam.

A chcecie wiedzieć dlaczego Wam to piszę? Gdyby klienci przyszli na odbiór sami – nie mając doświadczenia w temacie, ani sprzętu pomiarowego po prostu powiedzieliby:  „Ok, bierzemy! Nie możemy doczekać się, aż będziemy mieli własne mieszkanie, więc odbieramy jak najszybciej.”

Jaki byłby tego skutek? Nie dość, że mieli by mieszkanie z kilkoma ukrytymi wadami to musieliby jeszcze za nie podwójnie zapłacić. Ekipa wykończeniowa musiałaby wykonać poprawki – chociażby pokrzywione i znacznie odbiegające od płaszczyzny ściany w łazience należy wyrównać, zanim położy się płytki – to oczywiście generuje dodatkową pracę i koszty. A co by było, gdyby na źle wykonaną wylewkę położyliby skrzętnie wybrane płytki za 369 zł/m2 a one by potem popękały? Lub co by się stało, gdyby pomalowali ścianę piękną i bardzo drogą farbą w cenie 200 zł za małą litrową puszeczkę, a następnie na tej ścianie powstałaby ogromna rysa z powodu źle wykonanej dylatacji!?

Drodzy Państwo – piszę to dlatego, bo wiem ile mniej więcej może kosztować cena takiego profesjonalnego odbioru. Nie, nie będę Was tu namawiać na żadną konkretną ekipę. Chcę zwrócić Waszą uwagę a fakt, że wydajecie ogromne pieniądze, nieraz są to oszczędności Waszego życia lub kasa z kredytu, który to życie będzie Wam ubarwiał przez następne 30/50 lat, a nie dacie trzech stówek na to, co powinno być zrobione dobrze. Być może wiele osób nie wie, że istnieją takie usługi. Jeśli planujecie kupno mieszkania czy domu polecam Wam zorientować się w tym temacie. Jaki ja mam w tym interes, by o tym pisać? Kocham piękne wnętrza i nie lubię, gdy moja praca się psuje, a Wy jesteście niezadowoleni. Dbajcie o siebie i swoje mieszkania.

Ku refleksji.

 

Maria Podobińska

cropped-proste_wnetrze_logo-011.jpg

14 komentarzy

  • Justyna pisze:

    O tak, należy o tym mówić głośno!
    Miałam klientów, którym popękały ściany, a oni jak gdyby nigdy nic – „no, bo u sąsiadki też tak jest”
    Masakra!

  • Maya pisze:

    Nie miałam pojęcia że takie usługi istnieją. Dziękuję za ten post, bo to faktycznie bardzo ważna sprawa.

  • Tak masz rację, że fachowa pomoc jest niezbędna! Ja jak kupowałam swoje mieszkanie 5 lat temu(takze od dewelopera) zabrałam ze sobą zaufanego fachowca z ekipy budowlanej. Wiedział na co zwrócić uwagę, o co zapytać i nie ukrywam, że odnalazł kilka defektów, które zostały przez dewelopera poprawione. Pozdrawiam Karolina

  • Dla mnie największą nauczką było odebranie mieszkania bez większego oglądu, o tyle jestem szczęśliwy że kupiłem je w 2005r przed wielkim bumem 🙂

  • Rawka pisze:

    Jak miło trafić na krakowskiego bloga wnętrzarskiego 🙂 pozdrawiam z krakowskiego Prądnika – jesteśmy z mężem w temacie wpisu, niedawno wprowadzaliśmy się do Prądnik Parku. Też wynajmowaliśmy ekipę, było z tym trochę zamieszania, ale warto. Znaleźli kilka (drobnych co prawda, ale jednak błędów); na szczęście deweloper sensownie do tego podszedł i wszystko ma być naprawione. I w końcu jesteśmy na swoim <3

  • Może nie będę zbyt oryginalny, ale podobnie bym zrobił kupując mieszkanie z rynku wtórnego. W takich miejscach można trafić na prawdziwe smaczki, jak instalacja elektryczna przebiegająca przez środek podłogi, czy dziura do sąsiada ukryta za lodówką.

    • W mieszkaniu z drugiego rynku tym bardziej trzeba wszystko posprawdzać, to samo się tyczy domu. Na to osobiście bym się nie porwała, bo oszacowanie budżetu remontowego to bardzo trudne zagadnienie i wręcz niemożliwe. Wiem, bo widzę po klientach, którzy kupili dom z drugiej ręki. Miał być mały tuning, a teraz muszą wymieniać nawet dach, który dopiero przy odkrywkach okazał się całkowicie przegnity (belki dachowe konstrukcyjne) i wręcz niebezpieczny!

  • Szczepan pisze:

    dobrze że o tym piszesz, trzeba uświadamiać ludzi żeby walczyli o swoje!!

  • Roletta pisze:

    Jako właściciel domku nie jestem może w temacie, ale to nie jest tak, że deweloper daje rękojmię na solidność wykonania?

    • Pewnie daje, natomiast lepiej jest odebrać mieszkanie, w którym będą usunięte wady i dopiero potem zabierać się za jego urządzanie, niż zajmować się tym, jak już mamy położone płytki czy podłogi. To na pewno będzie bardziej kłopotliwe i kosztowne.

  • dywany shaggy pisze:

    Może w związku z tym lepiej zdecydować się na zakup mieszkania 10-15 letniego? 🙂

  • Leszek pisze:

    Uwagi wydają się oczywiste, ale jak często pamietamy o rzeczach oczywistych gdy wydajemy duże pieniądze i robimy to raz – dwa razy w życiu. Myślę, że nie pomoże to w zbiciu ceny, ale jak pisze autorka może uchronić nas od złego wydania dużych pieniędzy i wielu wydatków w przyszłości. Oczywiście każdy lokal bedzie miał zawsze jakieś wady i w mało którym mieszkaniu wszystko jest zrobione idealnie, ale ważne żeby mieć tę wiedzę w momencie zakupu. Inny jest koszt kilku rys na szybie i możemy sobie darowac, a inny ściany odchylonej od pionu o 3 cm i warto mieć tę wiedzę. Z racji zawodu bywałem na wielu reklamacjach w apartamentowcach w świetnych lokalizacjach oferowanych jako luksusowe za gigantyczne pieniądze i wierzcie mi, gdybyście zobaczyli jakie wady są naprawiane lub maskowane przed klientami na koniec budowy to nie chcielibyście być w skórze ich przyszłych nabywców płacących milion lub więcej ale to temat sam w sobie na dłuższą opowieść

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *