Witajcie kochani. Znowu zatonęłam w projektach, ale już jestem, bo obiecałam sobie, że wszystko Wam napiszę – punkt po punkcie. Jak pamiętacie z poprzedniego wpisu mamy 2 klientki, rzut mieszkania i kilka ich wytycznych, co w tym mieszkaniu ma się znaleźć. Budowa jest na wczesnym etapie – mamy więc duże pole manewru i możemy zmienić wszystko… prawie wszystko.
Układ ścian działowych
Na ogół nic nie stoi na przeszkodzie, żeby sobie swoje ścianki działowe poprzestawiać. Czy aby na pewno mamy taką pełną swobodę? Jako konstruktor z wykształcenia podpowiem Wam, że niestety istnieją pewne ograniczenia konstrukcyjne. Większość z Was wie, że ścian nośnych nie przesuwamy, z zasady nie drążymy w nich dziur (można, ale trzeba się na tym znać, a czasem wymaga to dodatkowego projektu budowlanego, a w to nie chcemy się bawić). Oprócz ścian nośnych mamy też takie stworzonka jak słupy konstrukcyjne – nie ruszać, nie dotykać, nie przesuwać ich pod żadnym pozorem. Na planach dostarczonych przez dewelopera nie ma zaznaczonych takich niespodzianek jak belki nośne, które nie rzadko „uatrakcyjniają” nasze mieszkania. Pamiętajcie, zwróćcie się z prośbą do Waszego dewelopera o udostępnienie pełnej dokumentacji projektowej – projektu architektonicznego/budowlanego, rysunków elektryki, instalacji wod-kan i co, a także rysunków z zaznaczonymi pionami wentylacyjnymi. Bardzo przydatne będą przekroje architektoniczne – na nich pokazana będzie wysokość kondygnacji. Mając taki zestaw możecie poczuć się nieco bezpieczniej i pomyśleć, że macie kontrolę nad sytuacją 🙂
Co jeszcze stoi na przeszkodzie w dowolnym ustawieniu ścianek? Piony wentylacyjne i kanalizacyjne. Ich też nie przesuniemy – co więcej wyznaczają nam one możliwość zlokalizowania łazienki i kuchni. Bardzo istotną informacją jest lokalizacja pionu kanalizacyjnego. O ile nie ma to tak wielkiego znaczeni dla takich urządzeń jak zlewy, prysznice czy wanny, to dla toalety jest to już bardzo ważne. Oś naszej muszli nie może być bowiem oddalona bardziej niż 1 metr od osi pionu kanalizacyjnego. Planując swoją łazienkę pamiętajcie o tej złotej zasadzie.
Przykład rozplanowania ścian
Ok, mamy nasze mieszkanie. Zdobyłam komplet rysunków (przypominam, że budynek jeszcze nie został postawiony, nie ma więc mowy o inwentaryzacji – opieramy się tylko na dokumentacji projektowej). Mamy założenia projektowe. I mamy już wiedzę, że na środku naszego mieszkania jest słup konstrukcyjny, w dwóch kierunkach przebiegają przez niego podciągi. Mam też dwa kominy, w których zlokalizowane są piony wentylacyjne i piony kanalizacyjne. Jeden komin nas bardzo nie interesuje, bo nie obsługuje naszej kondygnacji, zajmuje tylko miejsce w naszym mieszkaniu. Mówi się trudno i pamięta się, żeby go jakoś fajnie zaaranżować.
Poniżej przedstawiam Wam gotowe rozplanowanie układu funkcjonalnego naszego mieszkania:
Dlaczego potrzebny jest nam cały układ mieszkania, jeżeli na tym etapie potrzebna jest nam lokalizacja ścian działowych? Bo te dwie rzeczy nierozerwalnie się ze sobą łączą. Ścianek nie rysujemy po to tylko, żeby je narysować. One mają nam wyznaczy pomieszczenia, a w tych pomieszczeniach ma się znaleźć konkretna ilość rzeczy o konkretnych wymiarach. Bardzo ważna jest również znajomość tak zwanych warunków technicznych. To w nich zapisane są warunki brzegowe dla naszych pomieszczeń. Z WT dowiemy się, jaka może być najmniejsza kubatura łazienki, powierzchnia pokoju połączonego z kuchnią, szerokości korytarzy czy szerokości drzwi wejściowych do pomieszczeń. Lektura obowiązkowa dla każdego, kto samodzielnie chce coś pozmieniać w swoim mieszkaniu.
Ok, trochę mi to zajęło, bo… to nie takie proste. Zanim postanie taka wersja, tworzę wiele koncepcji – najpierw ołówkiem na papierze, potem przenoszę to wszystko na komputer, żeby być pewnym wymiarów. Bardzo ważne jest, żeby wszystko rozrysować w odpowiedniej skali. Ma to ogromne znaczenie, gdy mamy do dyspozycji ograniczoną przestrzeń, a w mieszkaniach deweloperskich najczęściej tak jest. Na powyższym planie udało się mi wygospodarować miejsce na wannę wolnostojącą – marzenie mojej klientki. Mimo, że łazienka jest średniej wielkości, klientka zdecydowała się na nią, a ja jej na to pozwoliłam. Właściwie całe rozplanowanie zaczęłyśmy od wizyty w sklepie łazienkowym. A dlaczego? Bo nigdy nie kupujemy wanny bez jej sprawdzenia, czy jest wygodna! Tak jak mierzymy w sklepie buty, tak samo przymierzamy się do wanny. I nie ma, że głupio. Głupio to jest wydać 4 koła na coś, w czym nie będziemy w stanie wygodnie usiąść i się zrelaksować… i tak przez najbliższe 10-15 lat, do następnego remontu łazienki.
Poszukiwania idealnie małej i wygodnej wanny zakończyły się sukcesem. Oto i nasze maleństwo:Przyznam się Wam, co poczyniłam w tym mieszkaniu. Kierując się zasadą jedno metrowej odległości kibelka od pionu zaniepokoiłam się lokalizacją toalety. Jak bowiem przeprowadzić rurę… nie małą rurę bo fi 100 (rura odpływowa o średnicy 10 cm) od pionu do toalety nie prowadząc jej przez całą łazienkę. Spędziłam kiedyś całą upojną noc na forum architektów dyskutując na temat tego, jak rozwiązać ten problem. Pion kanalizacyjny narysowany był bowiem w środku całego komina, co nie dawało mi spokoju. Rurę trzeba obudować – powstały więc róże pomysły – wykształcenia w łazience cokołu, zbudowania podestu i wiele wiele innych, wręcz kuriozalnych rozwiązań, łącznie z tym, że zróbmy prysznic, albo nic nie zmieniajmy. Wysłałam nawet prośbę do dewelopera o zmianę lokalizacji pionów w całym budynku. To się głupia wygłupiłam! Będąc bliska załamania udałam się na budowę przedyskutować tę i kilka innych spraw. Szef budowy rozwiał wszystkie moje wątpliwości i przywrócił mi wiarę w to, że cokolwiek tam wiem. Powiedział tak „myśli Pani, że my to budujemy tak według planów? Ten pion będzie zupełnie gdzie indziej (tam, gdzie ja chciałam, żeby był). Jakbyśmy budowali to tak jak oni narysowali (architekci) to nic by tu nie działało. Pamiętajcie – większość Waszych najczarniejszych scenariuszy nie sprawdzi się. Myślcie pozytywnie 🙂
Co jeszcze o ściankach i o układzie funkcjonalnym mieszkania wiedzieć powinniście? Bardzo dokładnie rozplanujcie sprzęty w kuchni – tak, już na takim wstępnym etapie. To bardzo ważne pod kątem poprowadzenia późniejszych instalacji wodnych i elektrycznych. W ogóle, aby rozplanować elektrykę potrzebna jest nam wiedza, gdzie co będzie stało. Jak inaczej rozmieścić gniazdka pod urządzenia elektryczne, zaplanować nastrojową lampkę nad stołem w jadalni czy ciekawy kinkiet nad łóżkiem. Niestety trzeba przebrnąć przez ten cały techniczny galimatias, żeby przejść do przyjemności.
Bardzo ważną kwestią są grzejniki. Nie myślimy o nich, a one często robią całą robotę, albo ją psują. Im poświęcę osobny wpis, bo oczywiście zawsze lubię przy nic coś pomajstrować.
Bądźcie czujni. Kolejny wpis już niebawem… albo dopiero za jakiś czas 😉
Maria Podobińska
„„myśli Pani, że my to budujemy tak według planów? Ten pion będzie zupełnie gdzie indziej (tam, gdzie ja chciałam, żeby był). Jakbyśmy budowali to tak jak oni narysowali (architekci) to nic by tu nie działało.” – urzekło mnie to 🙂 Nie wiem dlaczego, ale czytając ten fragment strasznie głośno się śmiałam przez dobre pięć minut 🙂 Świetnie, że jednak wszystko pójdzie po waszej myśli 🙂
Super, bo śmiech to zdrowie! I mi w końcu też było do śmiechu, bo to rozwiązuje bardzo wiele problemów 🙂
Bareja wiecznie żywy. Jak scena z „Alternatywy 4”.
Z drugiej strony deprecjonuje zawód architekta. I to nie tylko tego „konstrukcyjnego”.
Oj żywy, żywy… wolałabym się z tym nie spotykać na co dzień, bo o ile czasami można się pośmiać, to często jest to też śmiech przez łzy albo płacz 😉 jak coś pójdzie nie tak na budowie, a wtedy to żartów już nie ma!
Ciekawy projekt! Nie mogę się doczekać efektu końcowego. Z niecierpliwością czekam na efekty, które umieścisz, mam nadzieję, w kolejnych postach. Pozdrawiam 🙂
Umieszczę, umieszczę, ale to jeszcze trochę potrwa 🙂
Świetna wanna, dopisuje do listy 😉
Świetny pomysł na mieszkanie. Zgadzam się z Tobą, że ważne jest rozsądne rozplanowanie powierzchni mieszkania. Ciekawi mnie efekt końcowy, czekam na więcej postów. 🙂
Pozdrawiam. 🙂
Oj marzy mi się taka elegancka i komfortowa wanna, jak na razie muszę się jednak zadowolić zwykłym prysznicem 😉
Bardzo fajna łazienka wolnostojąca 🙂 Mam podobny pomysł na aranżacje łazienki 😉
Interesujący projekt! 🙂
Bardzo ciekawy pomysł 🙂
Dzięki. Motywuję się, żeby znaleźć czas na kolejne wpisy.. ale jak zwykle za dużo dzieje się na raz 😉
Super artykuł! Dobry projekt i odpowiednie zaplanowanie wszystkich szczegółów to na pewno klucz do sukcesu.
Świetny projekt! 🙂 Będę śledził, jestem ciekaw efektu końcowego!
Piękna jest ta wanna na pierwszej fotografii. I ten drewniany panel Aż ma sie ochotoę do niej wskoczyc i się wykąpać 🙂
Wymaga to jednak dużego pomieszczenia. Obawiam się troche,ze w mniejszym pomieszczeniu wszystko straciłoby swój urok….
Ta łazienka nie jest bardzo duża – to tylko 5m2.
Ciekawi mnie koszt tej spektakularnej wanny. 🙂
Zastanawiam się nad taką wanną u siebie. Możesz powiedzieć jak się sprawuje, chciałbym przed zakupem poznać jakieś opinie na jej temat.
Dam znać jak sprawdzę, projekt się realizuje 😉
Bardzo ciekawy projekt ! Uwielbiam drewno w łazience moim zdaniem pasuje to idealnie , no i ta wanna wolno stojąca jest naprawdę świetna, oczywiście liczę że pojawią się jakieś zdjęcia gdy już będzie wszystko skończone, ciekawi mnie jak będzie wyglądał końcowy efekt , bo na pewno będzie bardzo udanie. Trzymam kciuki za udany remont i powodzenia.
Czekam jeszcze na montaż lampy nad lustrem, bo tak to wszystko jest już gotowe 🙂
Dopiero co natrafiłem na cały projekt, lecz chciałbym przede wszystkim zwrócić uwagę na Twój warsztat pisarski – przyjemnie się to czyta. Drewno w łazience robi robotę. Zgadzam się podobnie ze stwierdzeniem, iż wannę należy również przymierzyć pod swój własny wymiar :). Pozdrawiam.
Dziękuję. Bardzo mi miło 🙂
Witam, super ciekawy projekt łazienki a nie myslała Pani o sprawdzeniu programu PaletteCAD?
Na razie nie myślałam o tym, bo nie słyszałam o takim programie 🙂