Zacznę dziś dramatycznie: LATO MINĘŁO!
Koniec dramatyzmu. Już każdy się chyba z tym pogodził, choć niewątpliwie to smutne, zwłaszcza dla tych, co nie kochają zimy (ja!).
Rozpoczął się rok szkolny. Dla nas po raz pierwszy od wielu lat to również czas końca wakacji, gdyż nasza do niedawna mała córeczka rozpoczęła swą edukację przedszkolną! Na wielu blogach i portalach branżowych pojawiły się artykuły i cenne wskazówki, jak urządzić pokój ucznia czy przedszkolaka. Pokój Zuzi urządzaliśmy jak miała 7 miesięcy. Gdy skończyła miesiąc ósmy zamieszkała już samodzielnie w swoim królestwie. Od tego czasu trochę zmienił się mi gust, zobaczyłam parę pomysłów czy to w Mediolanie, czy na krajowych targach i pewnie zrobiłabym to nieco inaczej.
Zdjęcia pokoju tuż po realizacji możecie zobaczyć tutaj: Pokój małej Zuzi
Aby nie powtarzać wskazówek moich kolegów i opowiadać o urządzaniu pokoi dziecięcych (tym bardziej, że wszyscy ogarnięci rodzice przeprowadzili remonty podczas wakacji) napiszę Wam o designie w przedszkolu! W naszym przedszkolu. Zuzę zapisaliśmy do Klubu Malucha w Montessori House. Dlaczego? Przede wszystkim w ciągu ostatniego roku spotkałam na swojej drodze parę osób, których dzieci uczęszczały do tej placówki. I wszyscy ci rodzice byli zachwyceni! Gdy usłyszałam o metodzie Marii Montessori bardzo zainteresowałam się całą tą sprawą. I w zasadzie dość szybko przekonałam się, że to może być coś, co sprawdzi dla naszego dziecka.
O co chodzi z tym designem?
Design musi być – bo w końcu to blog wnętrzarski! Wyobrażając sobie przedszkole zaprojektowane od razu przychodzą nam na myśl kolorowe ściany, bajeczne zabawki, pluszaki i cała masa gadżetów, którymi dzieci będą zachwycone. W Montessori House jest inaczej. Tradycyjne zabawki zastąpione zostały materiałami edukacyjnymi. Ściany nie są wymaziane wszelkimi możliwymi kolorami tęczy. Wszystko poukładane jest na niewysokich półkach, tak aby każdy maluch bez problemu mógł dostać do tego, czym akurat chce się bawić. W przedszkolu jest specjalny niski kran, z którego dzieci mogą nalewać sobie wodę. Są zwierzęta takie jak rybki, ptaszki czy chomiki. Wszystko ma swoje miejsce i znajduje się w odpowiedniej strefie. Strefy wyznaczone są tak, by w każdej z nich dziecko mogło rozwijać określone umiejętności – na przykład matematyczna, w której znajdują się materiały pomocne w nauce liczenia, sensoryczna, w której umieszczono piasek i inne pomoce dające możliwość nauki odczuwania przy pomocy zmysłu dotyku. W Montessori design przedszkola to nie misie i lalki – to sposób działania całego pomieszczenia. Miejsce to dostosowane jest do rozwoju dziecka. Pewne materiały przeznaczone są dla dzieci starszych, inne dla młodszych. Każdy z nich ma uczyć czegoś naszego dziecka. Przez zabawę oczywiście. Zresztą każdemu, kto jest rodzicem chyba nie raz przebiegła przez głowę taka myśl, że po co kupować swojemu dziecku drogie i wymyślne zabawki, skoro ono najlepiej się bawi znalezionym patykiem czy kamyczkiem!
I o to właśnie chodzi z tym designem! Design to nie tylko to, jak coś wygląda. To przede wszystkim sposób, w jaki działa! Ten design musi być przemyślany i odpowiednio zaplanowany, tak by jak najlepiej odpowiadał potrzebom swoich użytkowników. Dlatego właśnie stwierdzam, że Montessori House jest najbardziej designerskim przedszkolem, jakie znam 🙂
Tu możecie poczytać więcej o przedszkolu i szkole Montessori.
A żeby nie było tak zupełnie czarno-biało to wrzucam kilka zdjęć projektów pokoi dziecięcych i młodzieżowych, które udało się mi przygotować w ostatnim czasie:
Maria Podobińska-Tuleja
hej, w jakim programie wykonujesz wizualizacje-całkiem przyzwoite. Ja miałam pare podejść do 3dsmaxa ale ciągle rezygnuję i wracam do sketchup…
A dziękuję. W Intericadzie. 3d maxa porzuciłam, choć go uwielbiam, bo jednak w robieniu wizualizacji liczy się czas.
Bardzo ładne kolory. Sama jestem na etapie wyboru kolorów do wnętrza mieszkania i niektóre Twoje koncepcje bardzo mi się podobają 🙂
Mogłabyś polecić komuś, kto nie zna programów do wizualizacji coś, gdzie można dopasować kolory do ścian? 🙂
Najlepiej dopasować na żywo ze wzorników w sklepach malarskich. Polecam dobre sklepy, nie markety, bo w nich nie ma tak dostępnych wzorników ani jakościowo dobrych farb. A potem najlepiej zrobić próbki na ścianach. Wizualizacja nie jest najlepszym rozwiązaniem jeśli chodzi o dobór kolorystyki, bo programy dają przekłamane barwy. Wybieramy zawsze ze wzornika 🙂 W dobrych sklepach znajdą się również dobrzy doradcy.
Hej Julia, jeżeli chcesz. możesz wypróbować program do kolorów od Kabe (http://www.farbykabe.pl/program,kolory.html)
Nie jest to jakieś mistrzostwo świata, ale będziesz miała przynajmniej jakiś tam pogląd na sprawę 🙂
Pozdrawiam.
Pokoj Jagodki skradl mi serce!! Moze dlatego, ze planujemy wlasnie w takich kolorach zrobic pokoik naszej Mai 😉 albo nasza Maja miala sie nazywac na poczatku Jagodka :-)!! Wszystkie projekty super 🙂
Cieszę się, że się podobają. Ja myślałam, żeby bardziej przybrudzone te kolory zrobić, ale decyzja padła na miętę i taki właśnie róż. I chyba wyszło nieźle 🙂
No widać, że mozna korzystać z nietypowych metod przy projektowaniu wnętrz. Te graffiti mnie kompletnie zaskoczyło. 🙂